Oszustwo

Starsze małżeństwo przyjeżdża do RPA ratować z niewoli młodą, zagubioną dziewczynę. To ich kolejna podróż. Nie są zbyt dobrze sytuowani; bilety lotnicze drogo kosztują a jednak przyjeżdżają. Dostali dramatycznego maila i chcą pomóc chociaż nie tak bezinteresownie. Dziewczyna ma w banku pieniądze a póki nie odzyska wolności nie może ich wypłacić. Potrzebne są łapówki opłaty i kasa dla przemytników.

Gołym okiem widać, że przekręt. Niestety. Mimo wątpliwości, lęku - bo to przecież oszczędności ich życia - decydują się. Dobry uczynek w połączeniu z transakcją i marzenia. Nagle zrodzone a wydaje się możliwe do spełnienia - córce kupię willę, wnukom po samochodzie. W grę wchodzi przecież fortuna.zamrożona na kontach dziedziczki, która w skutek dramatycznych wydarzeń trafiła do niewoli, obozu dla uchodźców, klepie biedę, jest przetrzymywana przez rebeliantów. (Niepotrzebne skreślić). Trzeba tylko wpłacić dość spora niestety kwotę i wdzięczna dziedziczka będzie wolna.

Nie jest to pomoc w ciemno, Na wiarę. Za swoje pieniądze darczyńcy otrzymują zastaw - obligacje bankowe. To równowartość ich wpłaty pomnożona o szczodrą gratyfikację ze strony "tego biedactwa". Po kilku dniach będą je mogli wymienić w banku na pieniądze. W teorii bo obligacje są fałszywe, tak samo jak dziedziczka i cała historia z niewolą i tamten mail z błaganiem o pomoc, od którego wszystko się zaczęło.

Prawdziwe są jedynie łzy wzruszenia na widok "cudownie uratowanej"..

I jeszcze taka dygresja: czy kilkanaście/kilkadziesiąt wspólnie spędzonych lat pozwoli tym ludziom przetrwać razem gdy okaże się, że wszystko co zaoszczędzili - przepadło?


źródło:Unsplash


Lauren Beukes
Zoo City
Wydawnictwo: Rebis